w roku szkolnym 2007/8


WAKACJE

    Jak ten czas szybko leci... Dopiero co po raz pierwszy przekroczyliśmy próg przedszkola, a tu już wakacje.

W ciągu tego roku bardzo dużo się działo, o czym Was na bieżąco informowaliśmy. Czas płynął nam na zabawie, ciekawych spotkaniach, wyjazdach, wycieczkach, a także na nauce. Znów jesteśmy o rok starsi, więcej wiemy,  mniej rzeczy się boimy, a więcej jesteśmy ciekawi świata. Ta ciekawość nam się przyda podczas naszych wakacyjnych wyjazdów z rodziną w różne miejsca. Wrażeniami z wakacji będziemy dzielili się we wrześniu z naszymi kolegami i paniami. A teraz życzymy Wam udanych wakacji, miłych wspomnień i wspaniałej pogody.

Do zobaczenia za dwa miesiące.

 /tekst opracowała pani Mariola Ferfecka/ 


PRZEDSZKOLAKI PODRÓŻUJĄ…

Wiadomości na gorąco!

 

Wczoraj byliśmy w Inwałdzie. Nieduża wioska, ale za to ma „swój świat”. Można powiedzieć, że to świat w „mini oczach”. Już wyjaśniamy!

 

    

 

W tej miejscowości istnieje miasteczko miniatur najsławniejszych i najciekawszych obiektów na świecie. Chyba, nie wszystkie zapamiętaliśmy, ale na pewno widzieliśmy: Wieżę Eiffla, Bazylikę Św. Piotra, Coloseum, Mur Chiński, Głowy Prezydentów USA i Statuę Wolności, Sfinksa, Krzywą Wieżę i … Chrystusa Zbawiciela, którego posąg jest w dalekiej Brazylii.

Zobaczyliśmy też zakątki naszego kraju od Bałtyku po Tatry, a po drodze: Zamek Królewski i Kolumnę Zygmunta, Pałac w Głuchowie, Ratusz w Poznaniu, Kościół Mariacki, Latarnię Morską. Możemy powiedzieć, że zwiedziliśmy świat w 1 godzinę, a pani mówiła, że „braknie nam życia , by wszystko zobaczyć, co piękne na świecie…”Duszę mamy już piękną, chęci na podróże też, zostaje nam tylko na nie zapracować. Nasz kolega podsunął nam pomysł:

Podsłuchane:

Adaś: „Podróże są drogie.”

Kasia: „To poszukaj bogatej żony!”

 

   

 

Jest tam nie tylko PARK MINIATUR ale też PARK ROZRYWKI, w którym trochę poszaleliśmy.

Zobaczcie na zdjęcia – warto pojechać do Inwałdu – wycieczka była super!

 /tekst opracowała pani Elżbieta Małysz, a zdjęcia robiła nam pani Kazia Foltak/ 


1 Czerwca! Nasze Święto!

 

     Czekamy na nie z utęsknieniem. Choć tak naprawdę, to każdy dzień jest naszym świętem.

Czujemy to, bo jesteśmy kochani. Kochają nas nasi rodzice, babcie, dziadkowie… rodzeństwo, przyjaciele. Ale wiemy też, że nie wszystkie dzieci na świecie mają to szczęście. Posyłamy, więc wszystkim dzieciom na całym świecie pozdrowienia i całusy.

A co u nas?

Popatrzcie na nasze zdjęcia. Tym razem „ciężko pracujemy”.

 

   

   

 

Kończy się maj, a czerwiec przyniesie nam nowe niespodzianki. W przyszłym tygodniu grupa straszaków jedzie na wycieczkę do Inwałdu, gdzie zobaczymy miniatury cudów świata. Wkrótce o tym napiszemy…jak wrócimy!

Potem czeka nas Piknik Rodzinny, na którym wystąpimy ze śląskim humorem! Po prostu, uczymy się „godać po Śląsku”. To „godanie” wcale nie jest łatwe. Za to na pewno poradzimy sobie w Rajdzie Rowerowym, na który zapraszamy rodziców i dzieci z całej gminy.

A potem to już…wakacje! Niektórzy to się chyba już na nie wybrali…przeczytajcie, co tym razem podsłuchano:

 

„Z rozpędu?”

 

Pani zwraca się do dzieci: „zabierzcie do stolików kredki, flamastry i …rozumek też by się przydał!

Krzyś: a co to jest to trzecie?

 

 /tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


ŚWIĘTO NASZYCH MAM

Dam ja mamie wiosny tyle

kwiaty, ptaki i motyle.

Aby mama, tak jak wiosna,

była jasna i radosna.

Aby promieniała

i jak kwiatek rozkwitała.

By wesoła była, zdrowa

skowronkowa i majowa

 

Najpiękniejsze życzenia i tysiąc całusów dla wszystkich mam

od wszystkich przedszkolaków.

 

Mamo - rozpoznaj swoje dziecko!

 

   


WYPRAWA BESKIDZKĄ CIUCHCIĄ

   

Dziś Dzień Mamy, a największa niespodzianka przypadła nam dzieciom. To była prawdziwa "frajda". Już wyjaśniamy: podróżowaliśmy "BESKIDZKĄ CIUCHCIĄ" po okolicach naszej pięknej wsi.

Celem naszej wyprawy było Przedszkole w Bestwinie, gdzie na przedszkolnym placu zabaw czekała nas nowa atrakcja. Przyznajemy piaskownicę mają extra! Musimy się do kogoś bardzo uśmiechnąć, może też będziemy mieć taką?

Po zabawie na placu wróciliśmy do naszego przedszkola inną drogą tj. przez las. I już donosimy, że jest zielony, pachnący... wybierzcie się też.

Fajnie tak patrzeć na świat zza szybek ciuchci.

 

Popatrzcie na zdjęcia w naszej Galerii

 

 /tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


TALENTY PRZEDSZKOLAKÓW   

 

    Dzieci z naszego przedszkola wzięły udział w I Turnieju Artystycznym Gminy Bestwina pt. „Wiosna w literaturze”.Jury doceniło ich talenty i tak w konkursie plastycznym w kategorii grupa młodsza:

II miejsce zajęła MARTYNA OLEJAK,

III miejsce NATALIA MYNARSKA (córka Doroty)

Wyróżnienie: TOMASZ TLAGA

W kategorii grupa starsza:

II MIEJCE zajęła: KAROLINA KLASA

   

W konkursie recytatorskim, w kategorii grupa młodsza:

III miejsce zdobyła NATALIA MYNARSKA (córka Ewy)

Wszyscy uczestnicy otrzymali DYPLOMY oraz słodkie upominki

Jesteśmy dumni, że do naszego przedszkola chodzą tak utalentowane dzieci. Gratulujemy zwycięzcom i życzymy dalszych sukcesów.

   

Wszystkie zdjęcia  można zobaczyć w naszej Galerii

 /tekst napisała pani Renata Matusik/ 


MEDALIŚCI Z NASZEJ GRUPY

    Pani Renia przygotowała dla nas niespodziankę. Poprosiła, abyśmy przynieśli swoje zdjęcie. Po jakimś czasie pani obdarowała nas przepięknymi „medalami”.

Są nawet trochę podobne do tych, które zdobywają sportowcy, ale znacznie większe. Centralne miejsce na medalu zajmuje nasze zdjęcie, a pod nim wierszyk o jego właścicielu. Pani mówi, że jest to Technika Wyzwalania Aktywności – Hanny Olechnowicz, to „Metoda medali”, która rozwija u dzieci pozytywny obraz własnej osoby, zaufania do siebie, rozbudzania wiary we własne siły. Wyzwala jednocześnie poczucie tożsamości, bezpieczeństwa i uznania. Wzmacnia pozytywne cechy i zachowania dzieci i minimalizuje postawy i zachowania negatywne. Wierszyki o nas ułożyła nasza pani. Niektórzy z nas znają je już na pamięć. Jesteśmy dumni, kiedy możemy zakładać medale. Bardzo lubimy w nich paradować.

Zdjęcia można oglądać w naszej Galerii

 /tekst napisała pani Renata Matusik/ 


WIOSENNA IMPREZA

Nasze koleżanki z młodszej grupy są specjalistkami w urządzaniu wystawnych „imprezek”. Uwielbiają gotować, nakrywać do stołu, zapraszać gości (czyli nas chłopaków) i ucztować.

Lubimy się z nimi w to bawić. W środę 23. 04. Natalia Mynarska i jej mamusia pani Dorotka zafundowały nam prawdziwą ucztę. Pani Dorotka przyniosła rano przepyszne ptysie z bitą śmietaną, pachnące wiosną truskawki oraz dużą butelkę „Kubusia”. Po zajęciach Natalka przygotowała dla nas prawdziwa pachnącą ucztę. Na początku dobraliśmy się w pary i zatańczyli walczyka. Ten taniec ćwiczyliśmy niedawno i całkiem nieźle nam wychodzi. Można się przy nim wyciszyć i uspokoić, a potem już było bardzo smacznie i wesoło. Wszyscy delektowali się ptysiami, nie mówiąc już o truskawkach. Niektórzy repetowali kilka razy, a i soczek w kubeczkach ze słomkami smakował wyjątkowo. To jeszcze nie koniec, potem były tańce. Myśmy się też dobrze spisali prosząc swoje koleżanki do tańca.

DZIĘKUJEMY BARDZO PANI DOROCIE MYNARSKIEJ ZA TAK SMACZNĄ NIESPODZIANKĘ!

Zdjęcia zobaczcie w Galerii

 /w imieniu chłopców tekst napisała pani Renata Matusik/


Z WIZYTĄ W MUZEUM...

    Ten tydzień rozpoczęliśmy od wycieczki do Muzeum Towarzystwa Miłośników Ziemi Bestwińskiej. Wybraliśmy się tam, bowiem chcemy się jak najwięcej dowiedzieć o życiu naszych przodków. To nasze pierwsze spotkanie z historią bestwińskich ziem. W muzeum zobaczyliśmy wspaniałe i ciekawe eksponaty. Takich rzeczy to na pewno nie mamy w domach. Bardzo nam przypadła do gustu kolaska. Za to wyposażenie „Izby chłopskiej” przerosło nasze wyobrażenia. Łóżko, komoda, szafa i jej zawartość, choć inne niż są teraz to rozumiemy, ale mycie się w szafliku tak malutkim? I ta „gąbka” ze słomy, to już dosyć skomplikowane! Ach te cudowne, mięciutkie wynalazki…

Czasy naszych pradziadków nie były łatwe. My teraz mamy wszystko i uczymy się to doceniać. To była prawdziwa lekcja historii i …pokory.

Dziękujemy za poczęstunek, prawdziwie staropolski. Chleb i herbata z różnorodnych ziół smakuje wybornie.

Dziękujemy Pani Przewodnik oraz Paniom Koła Gospodyń Wiejskich w Bestwinie za uroczyste przyjęcie i przygotowania.

Zdjęcia zobaczcie w Galerii

 /tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


TEATR POLSKI W BIELSKU–BIAŁEJ I MY.

       

    10 kwietnia byliśmy w Teatrze Polskim w Bielsku –Białej. Jako jedni z pierwszych mogliśmy podziwiać Teatr w całej swej okazałości (tuż po kilkumiesięcznym remoncie. Wielu z nas, zwłaszcza z grupy młodszej, było w nim po raz pierwszy. Chłopcy włożyli białe koszule i krawaty, a dziewczynki też ładnie się wystroiły.
Obejrzeliśmy bajkę pt. „Jaś i Małgosia”. To nic, że wszyscy tę bajkę już znamy, ale w wykonaniu aktorów Teatru im. A.Mickiewicza z Częstochowy, który gościnnie wystąpił w Bielsku, przeżywaliśmy ją na nowo.


       

 

Przepiękna scenografia, barwne stroje, muzyka urzekały nas swoim urokiem.
Nawet wyliniały kot i Baba Jaga nie byli tak bardzo straszni. Znalazł się wprawdzie wśród nas śmiałek, który chciał aresztować Babę Jagę. Jednak nie mogąc przedostać się na scenę postanowił chwilowo ukryć się za fotelami, tak na wszelki wypadek.

 

   

Jaś i Małgosia łagodnie potraktowali Babę Jagę wysyłając ją na miotle w Kosmos i takie rozwiązanie bardzo nam się podobało.
A najważniejsze było motto bajki:

NAJWAŻNIEJZE JEST TO, ŻE DZIECI SĄ.

 /tekst opracowała pani Renata Matusik/ 


Dziś, będzie trochę bardziej serio.

 

 Nasza Pani często mówi, że człowiek powinien być ciekawy. Wtedy będzie dużo wiedział o wszystkim wokół i na każdy temat. My na ogół jesteśmy ciekawi, żeby nie powiedzieć: ciekawscy. Dużo dyskutujemy np. o tym: „Dlaczego jesteśmy nerwowi?”

„Co to znaczy być sprawiedliwym?”

„Czy wszystkie wynalazki są dobre dla człowieka?”

„Czy o wszystkim można mówić mamie?”

„Czy warto mieć sąsiadów?” itp.

 

Rozmawiamy też o książkach, radościach, smutkach, przyzwyczajeniach i …podróżach.

Ostatnio wylądowaliśmy w …Kosmosie. Może nie tak naprawdę, ale uwierzcie – nasza wyobraźnia nie ma granic! Zresztą popatrzcie na nasze rakiety.

Kto by nie chciał taką rakietą polecieć? Zapewniamy, że zrobione są z „mocnego materiału” tzn. z rolek po papierze toaletowym. Nie każdy śmieć nadaje się do wyrzucenia. My to wiemy i potrafimy zrobić zabawki właściwie z wszystkiego.

 

Podsłuchane:

 

„Przyzwyczajenie”

 

Pani: Każdy ma jakieś przyzwyczajenia…

Mateusz: Ja ranne kakao…

Kacper: Muszę mieć porządek w pokoju…

Natalka: Bajkę na dobranoc…

Tomek: Ja…Panią Elę…

 

Komentarz Pani: I jak tu ich nie kochać…

 

 /tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


Katecheza w przedszkolu

            W wieczerniku, tuż przed śmiercią, Pan Jezus spożył z Apostołami uroczystą wieczerzę, zwaną Ostatnią Wieczerzą. Podczas tej uczty Jezus przemienił chleb w swoje Ciało, a wino w swoją Krew i dał siebie ludziom jako pokarm. To ważne wydarzenie w przedszkolu przeżywaliśmy w sposób uroczysty.

 

       

 /tekst opracowała pani Barbara Nycz/ 


Nasze wielkanocne koszyczki - zobaczcie jakie piękne!

 

   

A dziś, cierpliwie czekając na zajączka, również pracowicie spędziliśmy czas…przedświąteczny. Popatrzcie na nasze koszyki wielkanocne, które będą dekoracją stołu. Zrobiliśmy je z pojemnika po serku, plasteliny, bibuły, gałązek, jajka na twardo! Nawet kurczątko się zdążyło wykluć! To, co będzie w koszyku do poświęcenia to wszyscy wiemy…

   

 /tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


Byliśmy w teatrze  

 

    Już śpieszymy się wam donieść, co wczoraj robiliśmy! Byliśmy w teatrze BANIALUKA  i jak zwykle obejrzeliśmy super bajkę o TOMCIU PALUSZKU. Oceniliśmy ją tak: po pierwsze: królewna była bardzo piękna i…zgrabna, jak na królewnę przystało. Po drugie: Tomcio Paluch wcale nie był taki mały, ale pasował do królewny. Po trzecie: najlepszy był zbój Madej. Świetnie wyglądał. Cała scenografia wyśmienita, muzyka i piosenki ciekawe…no może za dużo hałasowali. My w przedszkolu nie jesteśmy tak głośno…przynajmniej tak się nam wydaje.

 

 

   

 

 Przy okazji pozdrawiamy aktorów teatru. Czekamy na nową bajkę!

 

 /tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


Nasze wiosenno - wielkanocne prace

   


Zajęcia w bibliotece

 

    We wtorek kolejny raz gościliśmy w Publicznej Bibliotece w naszej miejscowości. Tym razem pani przeczytała nam bajkę o wielkanocnym baranku, który niósł ludziom  radość, pokój i szczęście. Bajka była bardzo ciekawa i pouczająca. My w dowód wdzięczności wykonaliśmy piękną pisankę z niespodzianką. Praca będzie zdobić pomieszczenie biblioteki. Jest taka duża i kolorowa, że od razu rzuca się w oczy wypożyczającym książki. Starszaki też się postarały, zrobiły wielkanocne baranki oraz pisanki, które też można podziwiać w bibliotece. Nie zapomnieliśmy oczywiście o świątecznych życzeniach.

   

P.S. "Ma Pani  super kredki tylko strasznie brudzą".

 

Zdjęcia zobaczcie w Galerii

 /tekst opracowała pani Renata Matusik/ 


Zakłady pracy w naszej wsi

    Już od wielu dni poznajemy ciekawe zawody dorosłych. Wiemy że każda praca jest ważna i pożyteczna. Nasi rodzice codziennie wyjeżdżają do pracy. Ale można też iść pieszo jeśli zakład pracy jest blisko.

Dlatego też wybraliśmy się „szlakiem” zakładów pracy naszej wsi.

    Odwiedziliśmy sklep spożywczy i dokonaliśmy poważnych zakupów. Każdy z nas wydał 2 złote, otrzymał towar i paragon. Nawet sami obsługiwaliśmy kasę. Zakupy są przyjemnością, ale praca w sklepie wymaga uwagi i umiejętności liczenia. Z tym ostatnim też sobie radzimy.

Umówiliśmy się też na spotkanie z Panią fryzjerką, która dokonała „cudów” na naszych głowach. Poznaliśmy sprzęty fryzjerskie i nowości układania fryzur.

Prawdziwie męską pracę zobaczyliśmy u Pana Przemysława Chromik, właściciela zakładu „CHROMET”. Obejrzeliśmy cały cykl produkcyjny części zamiennych do maszyn górniczych. Poznaliśmy działanie takich maszyn, jak: tokarki, frezarki, szlifierki oraz mnóstwo narzędzi, którymi posługują się prawdziwi mężczyźni. Najbardziej nowoczesne były tokarki, które zaprogramowane „wypuszczały z siebie złote i srebrne cudeńka”.

 

Zresztą sami zobaczcie na zdjęciach.

 

Dziękujemy właścicielowi za możliwość zwiedzenia jego zakładu pracy i poznania zawodów: ślusarza, frezera i tokarza.

To było ciekawe doświadczenie i było też przyjemnie… czekoladowo (ale to już nasza tajemnica!).

PS. Pozdrawiamy wszystkich pracowników, a wyjątkowo ciepło Pana Czesia, który nam ciekawie i dokładnie prezentował pracę maszyn.

 

Uwaga! – w zeszłym roku byliśmy z wizytą w Piekarni Państwa Rąbów.

Popatrzcie na informacje w archiwum Przedszkola 2006/2007.

 

 /tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


KOMPUTEROWE PISANKI   

    To nasze pierwsze przedszkolne kroki w świat komputerów. W domu każdy z nas próbował już działań na komputerze, lecz tym razem z naszą Panią i informatykiem – nauczycielem spędziliśmy czas na przyjemnościach. Poznaliśmy wszystkie części komputera. Wiemy, że myszka już nie ucieka…

A, że zbliżają się święta, to zajęcia komputerowe też były świąteczne. Wykorzystaliśmy nasze ukryte talenty i jajeczka na ekranach monitorów zamieniliśmy w kolorowe pisanki, a potem wydrukowaliśmy je.  Mieliśmy okazję ułożyć obrazek świąteczny z puzzli. To zajęło nam więcej czasu.

Super spotkanie z komputerem i dziękujemy pani D. Uniwersał za zaproszenie do pracowni.

Bardzo chcemy jeszcze przyjść, kiedy?

   

Zdjęcia cz. 1 w Galerii                                    Zdjęcia cz. 2 w Galerii

                        /tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


Przedszkolacy już wiedzą jak powstaje papier

 

   Dziś był naprawdę ciekawy dzień. Można powiedzieć krótko - to była prawdziwa lekcja historii, lecz nie przedmiot, bo to nas czeka w szkole, ale spotkanie w historycznym nastroju. Poznaliśmy dzieje powstania papieru i początków piśmiennictwa. Sami z przewodnikiem - mnichem wykonaliśmy najprawdziwsze kartki papieru. Potem pisaliśmy gęsim piórem swoje imiona, bo to "idzie" nam wyśmienicie. Następnie na laku odbijaliśmy nasze inicjały i w ten sposób powstały pieczęcie każdego z nas. Ciekawie było przy trzecim stoisku, gdzie pani pokazała nam technikę barwienia papieru za pomocą farb i krochmalu. Wiemy też, że piśmiennictwem zajmowali się mnisi, którzy nawet 20 lat poświęcali na przepisanie książki. Wypada nam ich tylko pożałować, ale za to nauczyli się cierpliwości, której nam czasem brakuje. To na pewno były ciekawe czasy... ale kochamy te nowoczesne z drukarnią, księgarnią i komputerem.

 

Zdjęcia zobaczcie w Galerii

 /tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


MAMO, TATO CZYTAJCIE MI BAJKI

 

    Wszyscy chcemy wyrosnąć na mądrych, dobrych i szczęśliwych ludzi. Jest na to sposób- mamo, tato czytajcie nam bajki codziennie. To Wy jesteście najważniejszymi osobami w naszym życiu. To  od Was zależy, czy wyrośniemy na mądrych i zdrowych emocjonalnie ludzi, czy też przez całe życie będziemy zalęknione, pesymistyczne lub zbuntowane.

Razem z panią postanowiliśmy zapraszać do grupy naszych rodziców oraz inne osoby, aby czytały nam ciekawe bajki.

W  poniedziałek odwiedziła nas  pani bibliotekarka z Publicznej  Biblioteki w Janowicach i przeczytała nam bajkę o dobrym smoku. My wykonaliśmy jego portret.

Pierwszą mamusią, która przybyła do nas i przeczytała nam bajkę o „Niegrzecznych króliczkach” była mamusia Martynki Olejak. Bajka była bardzo ciekawa, chrupki smaczne, a serduszka zachowamy na pamiątkę. Przy okazji dziękujemy za farby do malowania na szkle, które nam pani podarowała.

    Odwiedziła nas też mamusia Kuby Malarza. Bajka  „O królowej pszczół” też nam się bardzo podobała. Dziękujemy i zapraszamy ponownie.

    Miło było również posłuchać bajki pt. „Stoliczku nakryj się” w wykonaniu pani Ilonki, bibliotekarki z naszej szkoły.

    Odwiedziła nas również mamusia Marysi i Weroniki. Pani Katarzyna Krzyżowska przeczytała nam bajkę W. Badalskiej "Ballada o uprzejmym rycerzu", a potem częstowała nas pysznymi ciasteczkami - serdecznie dziękujemy.

   

Czekamy na wszystkich chętnych i odważnych z książką w ręku.

        ZAPRASZAMY

 

Zdjęcia zobaczcie w naszej Galerii

 /tekst opracowała pani Renata Matusik/ 


STO LAT DLA BABCI I DZIADKA

 

    W tym roku karnawał zakończyliśmy w wyjątkowy sposób. Nasze przedszkole odwiedzili niecodzienni goście. Na nasze zaproszenie przybyli dziadkowie i babcie.

Ilu ich było? Cała sala… najukochańszych, najcudowniejszych, najwspanialszych…

Okazją do spotkania było ich święto, które akurat przypadło w czasie ferii. Jednak my o nich nie zapomnieliśmy. Tak się składa, że lubimy teatr, dlatego niespodzianką była sztuka we współczesnym ujęciu pt.: ”Każdy lubi dostawać prezenty”. To akurat prawda. W tej sztuce humor dopisywał. Nawet pomocnicy Mikołaja mieli…żony. Zupełnie tak, jak dziadkowie.

 

„Żona to dobry wynalazek,

wie o tym każdy dziadek”.

 

Były też tańce, piosenki, wiersze, życzenia…ciasto, kawa…zupełnie, jak w wierszu:

                      

                        „U babci jest słodko,

                         świat pachnie szarlotką.”

 

Zobaczcie, jak wszyscy pięknie wyglądają. Przedszkolaki tak skomentowały:

      

                 Tomek: „ ale dużo gości…nawet nie wyglądają, jak babcie…

                  (nie ma to, jak komplement od przedszkolaka)

 

Taka impreza nie zdarza się często, ale są to piękne, wspólne przeżycia.

 

Zdjęcia zobacz w naszej Galerii

/tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


Jak karnawał to tylko w przedszkolu…   

    

11 stycznia w piątek odbył się długo oczekiwany przez wszystkie dzieci Bal Karnawałowy. Na ten jeden dzień sala przedszkolna zamieniła się w salę balową z mnóstwem balonów, serpentyn i łańcuchów. Dzieci również z przedszkolaków przemieniły się w najróżniejsze postacie. Były śliczne księżniczki i królewny, postacie z bajek, zwierzątka, wojowniczy rycerze i dzielni muszkieterowie, a także uwielbiany przez niemal wszystkich chłopców Spiderman.

Zresztą zajrzyjcie na naszą galerię, a przekonacie się sami...

Bawiliśmy się wspaniale, były tańce, liczne zabawy i konkursy, po których każdy otrzymywał drobne upominki. A przy okazji bardzo dziękujemy za te prezenty tatusiowi Michałka Dziergasa.

Był też czas na małe „co nieco”, aby nabrać sił do dalszej zabawy.                      

Bal zakończyliśmy wspólnym tańcem i udaliśmy się na obiad.

Wracaliśmy do domów zmęczeni, ale wciąż w dobrych humorach, a na znak naszej wspaniałej zabawy zabieraliśmy ze sobą baloniki.

   

Zobacz: zdjęcia wspaniałych strojów przedszkolaków

oraz zdjęcia z balu karnawałowego

 /tekst opracowała pani Mariola Ferfecka/ 


"Aktorskie" zajęcia

 

    Styczeń rozpoczął się bardzo ciekawie, można powiedzieć: aktorsko! Już wyjaśniamy. Nasza pani zaprosiła dla nas aktorów z bielskiego teatru BANIALUKA. Od razu rozpoznaliśmy obie panie aktorki, które grały w znanych nam przedstawieniach. Na początku dowiedzieliśmy się, że słowo „banialuka” oznacza: pleść, opowiadać. I to nam bardzo pasuje! My także lubimy mówić, mówić… Rozróżniamy też lalki, które animują aktorzy. Są pacynki, kukiełki, marionetki i Jawajki. Te ostatnie naprawdę pochodzą z Jawy. Poruszają się za pomocą drucików i tupią nóżkami, klaszczą rączkami i pokazują wiele innych gestów. Dowiedzieliśmy się, jak szybko można zrobić laleczki ze szmatek. Spróbujemy je zrobić. Wysłuchaliśmy też wiele tekstów, bowiem każda lalka miała coś do powiedzenia. Były śmieszne i wesołe. My także mogliśmy wziąć do rąk te lalki i szybko zorientowaliśmy się jak trudno jest mówić i jednocześnie poruszać lalką.

 

    Na koniec uczyniliśmy wielką skocznię (z 6m białego materiału), po której zjeżdżali narciarze (figurki z kartonu). To było łatwe. Gorzej było z morzem. Prawdziwy sztorm i trzeba było przepłynąć wzburzone morze. Wprawialiśmy w ruch 6m niebieskiego materiału, po którym kolejno przechodziliśmy. Nie łatwo było utrzymać równowagę. Czasem niewiele potrzeba, aby stworzyć sobie teatr. Wystarczą lalki, maskotki i trochę wyobraźni i jesteśmy już w innym świecie. W naszej sali mamy kącik teatralny i nasze lalki, kukiełki, pacynki wykorzystujemy do zagrania różnych scenek. To był super spędzony czas.

 Popatrzcie na zdjęcia.

/tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


 

Święta - Święta - Święta...

Dużymi krokami zbliża się to, co najlepsze…

Święta Bożego Narodzenia.

Ten czas spędzimy z rodzicami i najbliższymi. Trzeba się do nich przygotować.

My poczyniliśmy przygotowania w naszej przedszkolnej sali. Ozdobione są już okna w ażurowe bombki, którym towarzyszy miś w kucharskim stroju.

I oczywiście choinka… sami zobaczcie na nasze świąteczne drzewko. Prawdziwa zielona dama. To tak jak w piosence, którą już umiemy:   

„Stała pod śniegiem panna zielona,

nikt prócz zajączka nie kochał jej.

Nadeszły święta i przyszła do nas,

Pachnący gościu prosimy wejdź.

Choinko piękna jak las,

Choinko zostań wśród nas.”

            Wszędzie już można poczuć zapach nadchodzących świąt i my też już chodzimy w świątecznym nastroju. Przez cały tydzień śpiewamy kolędy, a przy okazji robimy różne ozdoby choinkowe.

       

Ten ostatni wspólny dzień przed świętami spędzimy wyjątkowo.

Do Wigilii zasiądziemy w domu 24 grudnia, ale w przedszkolu tez łamaliśmy się opłatkiem i złożyliśmy sobie wiele dobrych życzeń.

Zobaczcie jak było miło - zdjęcia w naszej Galerii

/tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


Rodzice gościli w naszym przedszkolu

 

 

,,Weźmy się za ręce chłopcy i dziewczynki,

 zatańczymy razem dokoła choinki.

 

Dokoła choinki, jest tu miejsca dosyć,

 

Prosimy, prosimy przyjdźcie do nas w gości,

 W to wesołe święto, w to święto Radości.”

 

 

    14 grudnia przybyli do nas zaproszeni goście. Doszliśmy do wniosku, że to już czas, aby pokazać, czego się do tej pory nauczyliśmy w przedszkolu. Przyszło wielu rodziców, niektóre babcie, a nawet jedna ciocia i dwie młodsze siostrzyczki Marysi. Byliśmy w tym dniu wyjątkowo grzeczni, z uwagą słuchaliśmy pani i odpowiadaliśmy na zadane przez nią pytania. Niektórzy trochę jednak się wstydzili i siedzieli cichutko "jak mysz pod miotłą". Nasze zajęcie było związane ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia. Wykonaliśmy ozdobne choinki z pomalowanej na zielono szyszki, które ozdabialiśmy kuleczkami świecącej plasteliny oraz gałązkami jodły i błyszczącego łańcuszka. Poprosiliśmy naszych kochanych rodziców o pomoc w wykonaniu tej pracy, ponieważ chcieliśmy aby choć na krótką chwilę mogli sobie przypomnieć swoje dziecięce lata. Na zakończenie zaprosiliśmy naszych gości do wspólnej zabawy. Utworzyliśmy jedno wielkie koło, bo przecież tworzymy jedną, wielką, przedszkolną rodzinę. Wszystkie dzieci były zadowolone i dumne ze swoich rodziców i babć. Spisali się na medal.

 

   

 

Aby przypomnieć sobie te chwile popatrzcie na zdjęcia w naszej Galerii

 

A każdy na pewno zapamięta przestrogę Michasia:

 

,,Nie wolno ścinać choinek w naszym lesie”

 /tekst opracowała pani Renata Matusik/ 


MIKOŁAJKI

 

    6 grudnia, jak co roku z niecierpliwością i niepewnością oczekiwaliśmy na Św. Mikołaja. Niecierpliwość próbowaliśmy zamienić na "cierpliwość" i czekając na tego niezwykłego gościa ćwiczyliśmy się w cnocie, zaś niepewność wynikała z tego, że nie zawsze z nas są grzeczne aniołeczki, a Mikołaj przecież wszystko wie o dzieciach...

   

    Ale w końcu doczekaliśmy się i przyszedł, jak zawsze niezawodny, kochany, choć trochę zmęczony z torbami pełnymi prezentów. 

My oprócz podziękowań i uścisków zaśpiewaliśmy specjalnie dla Mikołaja piosenkę oraz zadedykowaliśmy Mu wiersz. Oto on:

Mikołaje są na świecie

Mikołaju kochany

prośbę do Ciebie mamy.

Prosimy o prezenty,

by każdy był uśmiechnięty.

Mogą być: lalki, autka, słodycze, a nawet białe myszki...

Tylko..., żeby prezenty były dla wszystkich

 

Zdjęcia można zobaczyć w naszej Galerii

 

Tak zapatrzyliśmy się w Świętego Mikołaja, że zrobiliśmy ich wiele...

 

   

 /tekst opracowała pani Mariola Ferfecka/ 


BARBÓRKA

 

„W CIEMNOŚCI, CISZY DRZEMIĄ

CZARNE SKARBY POD ZIEMIĄ”.

    Jeśli ktoś jeszcze nie wie, to 4 grudnia jest BARBÓRKA, czyli święto górników oraz imieniny wszystkich Barbarek. W tym dniu, jak co roku odwiedził nas prawdziwy górnik, oczywiście w stroju galowym. Opowiedział nam o ciężkiej pracy w kopalni. Zadaliśmy mu sporo pytań, wcale nie łatwych, ale pan odpowiedział na prawie wszystkie. My ze swej wdzięczności przedstawiliśmy krótki program artystyczny. Był pociąg, który przywiózł nam węgiel oraz orkiestra, która grała na instrumentach, na razie tylko perkusyjnych. A Damianek z grupy młodszej to super dyrygent. Było bardzo wesoło. Cieszyliśmy się, że pan górnik pobawił się z nami. Dziękujemy za przepyszne cukierki i życzymy dużo zdrowia.

        A wszystkim górnikom spokojnego i bezpiecznego fedrunku. Szczęść Boże.

Zdjęcia można zobaczyć w Galerii

 

 /tekst opracowała pani Renata Matusik/ 


"Andrzejkowe" zabawy

 

JUŻ MILKNIE BIAŁY DZIONEK

I ZMIERZCH OKRYWA NAS

DŹWIĘCZY WIECZORNY DZWONEK,

 NA WRÓŻBY PRZYSZEDŁ CZAS.

 

    W piątek 30 listopada nasza grupa zorganizowała sobie zabawię andrzejkową. Na ranku wspólnie z panią udekorowaliśmy naszą salę. Najbardziej podobało nam się dmuchanie balonów. Po śniadaniu zabraliśmy się za przygotowanie słodkiego poczęstunku .Smarowaliśmy andruty i inne ciasteczka słodziutką masa czekoladową. Nakryliśmy stoliki, a później nauczyliśmy się magicznego zaklęcia aby wróżby się spełniły:

 

„OD PÓŁNOCY WIATR WIEJE, 

COŚ SIĘ STAJE-  JUŻ SIĘ DZIEJE,

ŚWIĘTY ANDRZEJU DAJ  ZNAĆ,

CO SIĘ Z NAMI BĘDZIE DZIAĆ".

 

 Nareszcie przyszedł czas na wróżby.

 

Hokus- pokus, czary mary,

Aby wróżba się spełniła- złóżmy dary!

 

Naszym darem było kilka ćwiczeń gimnastycznych, które wykonaliśmy przy muzyce oraz zaśpiewanie piosenki. Dodatkowym zadaniem było wrzucenie jednego grosika do ustawionej na środku miski z wodą. Prawie wszystkim się udało, no może nie za pierwszym razem.

Później wybieraliśmy obrazek, który nam się najbardziej podobał, a pani odczytała nam wróżbę.

KOT- będziesz wielkim czyściochem

SOWA- będziesz bardzo mądry, 

LIS- będziesz bardzo sprytny,

PSZCZOŁA - będziesz pracowity,

LEW- będziesz odważny, dzielny.

KOŃ- będziesz bardzo szybki

Następnie wybieraliśmy  pudełka  pod którymi były schowane:

Kostka cukru- dobre, słodkie życie

Moneta - bogactwo, skarb

Pierścionek - szybkie wyjście za mąż

Kwiat - wygodne życie, usłane kwiatami

Pióro - będziesz pisarzem

Młotek - pracowite życie

Czas na zabawę przy muzyce.

 

Następnie powróżyliśmy sobie kim zostaniemy gdy dorośniemy?

 

Był czas na słodki poczęstunek oraz chwile wytchnienia...

Zdjęcia zobacz w Galerii

 /tekst opracowała pani Renata Matusik/ 


NASZE  HODOWLE

    Zima już  za pasem. Pada śnieg, wieje wiatr i nawet mróz dał nam się już we znaki,  a w naszej sali pojawiła się namiastka wiosny. Stało się to za sprawą kilku żołędzi, które zasadziliśmy końcem września do doniczki. Na młodych łodyżkach pojawiły się jasnozielone listki. Każda z nich ma  ich pięć tj. tyle ile paluszków w jednej rączce. Bardzo się z tego powodu cieszymy i obiecujemy, że będziemy o nie dbali jak należy. To pierwsze drzewa wyhodowane przez nas, ale na pewno nie ostatnie. Wiosną poszukamy dla nich miejsca w ogrodzie.

Młode dęby można podziwiać w sali grupy młodszej  - zapraszamy.

 /tekst opracowała pani Renata Matusik/ 


Rodzice w przedszkolu

 

    Musimy wam opowiedzieć, co słychać u nas, kiedy za oknem ... szaruga, śnieg, mróz i co tam jeszcze...

W przedszkolu zawsze coś się dzieje. Żeby pokonać nudę jesienną zaprosiliśmy rodziców na nasze zajęcia.

Oczywiście, po to, aby na nas popatrzyli (jesteśmy bardzo urodziwi) ... i może po to, by się też czegoś nauczyli .... Ale przyznamy się od razu, że mieliśmy jeszcze jeden mały interesik.

Pani wymyśliła dla nas zajęcie o kolekcjonowaniu. Super fajna rzecz tak zbierać różne przedmioty, ale bez pomocy rodziców – ani rusz!

Owszem, można zbierać kamyki, nakrętki, muszelki (na wczasach), buteleczki po perfumach (jeśli tata kupi mamie!), figurki porcelanowe, znaczki, autka, laleczki, kasetki, pocztówki ... Jednak na to wszystko potrzebne są pieniążki. Często dostajemy  prezenty, ale nie zdarza się to każdego dnia. Żeby powstały kolekcje – trzeba czasu i ... pomocy rodziców. Za to kochani rodzice, jeśli nam w tym pomożecie, to wasze dzieci będą miały hobby, a to brzmi dobrze.

 

Popatrzcie na zdjęcia w naszej galerii, fajnie być w przedszkolu z mamą albo tatą.

 

Podsłuchane rano: „Bez komentarza”.

Bartuś: Moja mama przyjdzie dziś do przedszkola.

Łukasz: To dobrze, dużo się nauczy.

Justyna: A twoja (do Ani) przyjdzie?

Ania: Moja nie, bo już wszystko umie.

/tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


Spotkanie z Franklinem

 

    Już śpieszymy donieść Wam, co się u nas działo. Zapewne znacie Franklina, bohatera książek oraz jego przygody.

 

Otóż Biblioteka Publiczna w Janowicach zachęciła nas do udziału w konkursie pt. „Franklin i przyjaciele”.

Każdy przedszkolak wziął się ostro do pracy. Powstały arcydzieła (można je zobaczyć w czytelni tejże biblioteki). I to za nie otrzymaliśmy wspaniałe nagrody. Prawdziwą niespodzianką była wielkich rozmiarów „chodząca” maskotka. Identyczna jak Franklin z bajek. Miła, przyjemna w dotyku... ale nic do nas nie powiedziała. Pewnie Franklina bolał ząb... Za to my, jak zwykle, mieliśmy dużo do powiedzenia.

 

   

 

Musimy się pochwalić, że:

I miejsce zajęła Karolinka Klasa

II miejsce zajęła Natalia Pieczka

III miejsce zajął Bartuś Mynarski

Zaś wyróżnienie otrzymały maluchy za wspólną pracę.

Pozostałe dzieci zostały nagrodzone za udział i otrzymały upominki. Ach, najważniejsze spotkanie rozpoczęło się prawdziwą sesją zdjęciową.

Popatrzcie sami w naszej Galerii

   

/tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


Piekarzem jestem...

     Nasza Pani to zawsze coś wymyśli. Mamy teraz tydzień, w którym opowiadamy sobie „Co z czego można zrobić”.

I już wiemy, że z drewna są meble, ze skóry- buty, z buraka- cukier, a z mąki- bułki, chleb i ciasteczka. I to właśnie z mąką mieliśmy prawdziwe przeboje.

    Przyznamy się, że zachciało nam się świeżych bułeczek. W piekarni byliśmy w zeszłym roku i wszystko wiemy o wypieku pieczywa. A tym razem zajęliśmy kuchnię przedszkolną. Założyliśmy fartuchy, czapki ... i do dzieła. Powstały bułeczki, precelki, a co najważniejsze potrafimy zrobić chałkę. Pletliśmy warkocze niczym fryzury. Poczęstowaliśmy prawie całą szkołę.

Dziękujemy za pomoc pani J. Rąba za... (to wielka nasza tajemnica) i gratulujemy następcy. Bowiem Łukasz wyrecytował nam z pamięci skład ciasta drożdżowego. Podziwiamy!

Zdjęcia świadczą o naszej pracy. Zobacz w Galerii

Podsłuchane

„Protekcja”

Tomek:  Będą z nas prawdziwi piekarze

Łukasz;  Poproszę tatę, to da Wam pracę.

Wygląda na to, że „znajomości” to dobra rzecz.

/tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


Co nowego u starszaków?

    

W tym roku październik jest naprawdę piękny!

Wiemy to, bowiem codziennie idziemy na spacer do pobliskiego lasu albo też chodzimy okolicznymi drogami i obserwujemy wszystko dookoła.

Jest złoto, brązowo, pomarańczowo, a nawet czerwono. Te kolory sprawiają, że światu w jesiennej szacie jest do twarzy. Żeby nie było nam przykro, gdy nastaną deszcze, w naszej sali urządziliśmy jesienny kącik przyrody. Taka namiastka polskiej złotej jesieni. Niczego tu nie brakuje. Są dary lasu (żołędzie, kasztany, szyszki, orzeszki bukowe, orzeszki laskowe, grzyby…) oraz jego mieszkańcy (wiewiórka, sarenka, jeżyk…).

 

Tylko szpacza budka jest już pusta. Wynajął ją wróbel na czas zimy (przeczytaj opowiadanie „Mieszkanie do wynajęcia” St. Karaszewski – naprawdę warto.)

Wybraliśmy się także na grzyby. I owszem, udało się znaleźć: borowika i podgrzybka.

Za to muchomorów nie dotykaliśmy, bo już wiemy, że nie wszystko co piękne jest też smaczne. Z masy solnej ulepiliśmy prawdziwe cuda grzybkowe. W naszej sali jest złociście jak w komnacie. Sami popatrzcie.

Podsłuchane:

Jaki to zwierz?

(Pani wymienia określenia dla zwierzątka leśnego)

-szybki

-sprytny

-nieduży

Pani nie dokończyła, bo wszyscy zgodnie krzyknęli odpowiedź: „TOMEK”

Wyjaśnienie: To prawda, nasz kolega Tomek posiada te cechy, ale do tego potrafi prowadzić rozmowy na każdy temat. Jest wyjątkowy, ale u nas są tylko takie dzieci.    

Cieszymy się jesienią i podśpiewujemy sobie nasza październikową piosenkę:

„Jesień”

 

  1. Już październik jest za płotem,

przyszedł do nas poprzez sad,

pomalował liście złote,

zaczarował cały świat.

 

  1. Dziś wesoło świeci słońce,

chociaż wczoraj padał deszcz,

skaczą w polu dwa zające,

ty też możesz jeśli chcesz.

 

W naszej sali mamy teraz „prawdziwą” rodzinę jeży. Zrobiliśmy ich z dyni ozdobnej, wykałaczek (kolce), pinezek (oczy).

W czasie pracy „zrywaliśmy boki ze śmiechu”. Już wyjaśniamy dlaczego. Otóż zastanawialiśmy się, czy jeż ma wąsy. Odpowiedź znaleźliśmy w książce „Ciekawostki życia jeża”. Ma wąsiki na sto procent.

Jeden z naszych kolegów, chyba się zamyślił i nie słyszał o czym mówimy.

Na pytanie – Czy jeż ma wąsy? – odpowiedział: „Mój tata ma!” – gratulujemy humoru.

A teraz spójrzcie na nasze jeże.

/tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


Zawitała do nas Pani Jesień

 

    Jesień już w pełni, a my każdego dnia korzystamy z jej uroków. Doceniamy tę porę roku, ponieważ obfituje w różnorakie dary. Rozpieszcza nas wspaniałymi owocami i warzywami, które właśnie teraz są najsmaczniejsze.

W naszej sali wspólnie z panią urządziliśmy kąciki, w których znalazły się te wszystkie piękne i smaczne dary sadu i ogrodu. Nie tylko oglądaliśmy, ale również rozpoznawaliśmy po smaku, dotyku i zapachu owoce i warzywa.

 

                          

 

    Przy naszym „straganie” oglądaliśmy teatrzyk do wiersza J.Brzechwy „Na straganie”, gdzie występowały kukiełki zrobione z prawdziwych warzyw.

Własnoręcznie wykonaliśmy wiele prac plastycznych o tematyce „warzywno- owocowej”. Do ich wykonania używaliśmy farb, plasteliny, papieru kolorowego, bibuły, a nawet kaszy mannej i prawdziwych dyń.

Korzystając z naszej wyobraźni i niewielkiej pomocy pani, dynie zamieniliśmy w jeżyki i wiewiórki, które zamieszkały w naszym przedszkolnym lesie.

               

 /tekst opracowała pani Mariola Ferfecka/ 


MNIAM, MNIAM

PYSZNY SOCZEK ZROBIĘ SAM

 

    Jesień to taka pora roku, która daje nam wiele witamin w postaci pachnących owoców i warzyw. Wiemy, że nasze kochane, zapracowane mamusie nie mają tak wiele czasu, aby robić nam świeży sok. Postanowiliśmy sami zabrać się do pracy, bo to przecież wcale nie takie trudne. Wystarczy tylko odpowiedni sprzęt ,jabłka i marchewki ,trochę chęci, czasu i już.

    Do pracy potrzebne jest jeszcze odpowiednie  odzienie, to znaczy fartuch, kucharska czapka albo chusteczka na głowę. Zapomnieliśmy jeszcze o naszej pani bez której ani rusz, bo przecież musiał   ktoś zadbać o nasze bezpieczeństwo. Starannie obrane marchewki, umyte jabłka wkładaliśmy do warczącej sokowirówki, która robiła więcej hałasu niż my wszyscy razem

Wreszcie wielkim  strumieniem polał się żółto - pomarańczowy sok.

 

Niektórzy aż ręce zacierali z uciechy, inni piszczeli, a jeszcze inni klaskali z radości.

 

Mniam, mniam pyszny soczek zrobił każdy sam. A najlepsze to były pomarańczowe wąsy, które pojawiły się pod nosem po wypiciu soku. Bardzo staraliśmy się aby były jak największe.

Było wiele śmiechu i radości.

 

Zdjęcia zobacz w Galerii.

 

 /tekst opracowała pani Renata Matusik/ 


Odwiedził nas pan policjant

   

W środę 3 października odwiedził  nas długo oczekiwany gość. Nie, to wcale nie jest tak jak myślicie to nie Mikołaj tylko pan Policjant wraz ze swoim psem. Zrobił nam ustny sprawdzian z  przepisów ruchu drogowego, z którego wiadomo prawie wszyscy otrzymaliśmy szóstki. Bo kto by nie wiedział, że wszyscy chodzimy lewą strona ulicy, albo , że zebra na jezdni to nie zwierzątko  tylko pasy do przechodzenia na drugą stronę jezdni. Albo jeszcze jedno, że zielone światło jest do przechodzenia, a czerwone do czekania. A najlepsi byliśmy gdy pan zapytał: „Czy wiemy co jest potrzebne mu do pracy?” Oczywiści kajdanki i pistolet krzyknął Tomek, oraz komórka do wzywania posiłków i pies do towarzystwa dodał Łukasz. Pan wyjaśnił  nam kto to jest „obcy” i uwrażliwił nas, że nie należy takiemu ufać, wpuszczać do mieszkania, a już w ogóle nie przyjmować żadnych prezentów. Nasze panie pozwoliły nam jednak przyjąć prezent od pana Policjanta którym był wesoły pancernik w pasach bezpieczeństwa. Ma on przypominać nam o zapinaniu pasów kiedy jedziemy z rodzicami samochodem.

 

Później przyszedł pies - Sony – bardzo miły ale trochę groźny, zwłaszcza gdy szczekał. Pokazał nam jaki jest mądry, jakie potrafi wykonywać sztuczki. Najbardziej podobało nam się kiedy Sony skakał prze ławkę (szkoda że my tak jeszcze nie potrafimy). Sony był dla  nas łaskawy i pozwolił się pogłaskać, a jednego nawet polizał w  rękę.

 

Mało tego  pan był tak miły, a my tak grzeczni, że pozwolił nam posiedzieć w swoim radiowozie. Przedstawić się przez megafon. A już najbardziej podobały nam się sygnały dźwiękowe, które nie mogliśmy przekrzyczeć.

 

To spotkanie na długo pozostanie w naszej pamięci, a przypominać nam o tym będą wesołe pancerniki.

Dziękujemy panu Policjantowi za przybycie i życzy dużo sukcesów w pracy.

 

Podsłuchane:

Tomek: Był u nas dzisiaj pan policjant.

Kuba: I co?

Tomek: Miał ze sobą super lizak.

Kuba: I jak smakował?

Tomek: E tam, ja wolę lizak ze sklepu.

 

Policjant zatrzymuje woźnicę jadącego furmanką.

-Co wieziecie?

Woźnica nachyla się i szepcze: -Siano

-Dlaczego tak cicho pan mówi?

- Żeby koń nie usłyszał.

 

Zdjęcia zobacz w Galerii

 /tekst opracowała pani Renata Matusik/ 


Minął miesiąc naszego przedszkolnego życia.

 

Dorośli mówią na uciekający czas, że „strzeliło, jak biczem trzasnął...”

I rzeczywiście tak się stało z wrześniem.                                                       

Minął miesiąc naszego przedszkolnego życia.

Co się zdarzyło ? Po trochu opowiemy...

Jak to zwykle bywa, troszkę się płakało.

       

                Podsłuchane:      

                                              „Zrozumienie”

  płacząca Marysia do płaczącej Zosi:   Czemu płaczesz?

                               Zosia:     O mamę!

                           Marysia:   Ja też!

                               Zosia:   Moja mama jest moja!

                                               Marysia:   A moja też jest moja.

                                                    Zosia: To po co płaczesz?

 

I tak to było.

Teraz jest już lepiej. Choć jeszcze się zdarzają chwilowe smutki, to pani zawsze znajdzie sposób, by szybko minęły. Zabawy, gry, tańce i całkiem przyjemnie jest na zajęciach. Tu musimy się skupić. Żeby wiedzieć, co nas czeka codziennie, nasza pani napisała nam wiersz, który już umiemy. To taki plan naszych „lekcji”.

 

Tydzień przedszkolaka

 

Pięć dni w tygodniu chodzę do przedszkola:

Poniedziałek

Wtorek

Środa

Czwartek

Piątek

A w sobotę wolne mam!

Zaś w niedzielę jestem z mamą, tatą , siostrą oraz bratem.

Lecz nigdy nie sam!

W poniedziałek: poznam wierszyk i pośpiewam sobie.

We wtorek: słucham bajki i ćwiczę na zdrowie.

W środę: liczyć będę kwiaty, namaluję portret taty.

W czwartek: wiersz utrwalę i piosenką się pochwalę.

No, bo w piątek: gimnastyka i zajęcie o roślinach i zwierzętach.

Wszystko to muszę w tydzień zapamiętać.

 

Dodam jeszcze krótko: dużo się bawimy, ale w tej zabawie również się uczymy.

 

Każdy z nas ma swoje ulubione zajęcia. Pod jednym względem zgadzamy się wszyscy. Uwielbiamy iść do ogrodu lub na spacer. Po pierwsze pogoda nam dopisuje, a po drugie zbieramy żołędzie w naszym ulubionym zagajniku.

Prawdą jest, że chcemy pomagać zwierzętom zimą, ale też... podobała by nam się nagroda za zbiory. Oto dowód ...

         Podsłuchane podczas zbierania:

                                                               „Motywacja”

             

        Michał: Po co zbieramy te żołędzie?

         Robert: bo dostaniemy nagrodę, jak wszystko zjemy.

 

Wyjaśniamy:

Pożartować zawsze można. Przedszkole musi być wesołe i czasem żartujemy z różnych sytuacji. Jest nas dużo i bywa, że ktoś nie dosłyszy, albo myśli sobie po swojemu. Plusem jest, że już kilka ... kilogramów żołędzi mamy.

 

Zapraszamy również do naszej galerii prac.

   

 

Popatrzcie na nasze „słoneczniki”. Wprawdzie to nie Van Gogh, ale blisko, blisko ...

 

Mamy też prace związane  z bezpiecznym poruszaniem się po ulicy. Młodsze dzieci wykleiły sygnalizatory i wiedzą, co to jest zebra! Nie mamy już problemów z chodzeniem na spacery. Uważamy na drodze – bo stoją tam znaki na jednej nodze !

 

W październiku znajdziemy się w prawdziwym jesiennym nastroju. Ale o tym już wkrótce!

 

Ogłoszenie !   Zbliżają się jesienne, długie wieczory.

                        Przyjdźcie do przedszkola.

                        Zapraszamy !

       

/tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/ 


Witajcie po wakacjach!

   Kochani, czy zauważyliście, że ptaki zbierają się do odlotu. To czas ich długiej i dalekiej podróży. Dla nas, przedszkolaków, to czas długiej przyjemności w przedszkolu. Może zdarzy się, że ktoś będzie płakał, ale to nic nowego! Przecież każdy rozumie, że nagle zostajemy z nową panią. Na szczęście nasze panie są ”fajne” i te same co w zeszłym roku, tylko pomysły mają nowe. Będzie dobrze. W przedszkolu zawsze „coś” się dzieje. Tam nie można się nudzić. Są ciekawe zajęcia, zabawy, wycieczki, spotkania, a nawet imprezy…

    W tym roku już się zapisało 31 dzieci, ale czekamy na nowych kolegów!

Są jeszcze miejsca! Nie siedźcie w domu, w przedszkolu tworzymy „zgraną paczkę”.

 

Wakacje się skończyły, ptaki odlatują, a my zostajemy, bo chcemy.

 

Podsłuchane: Krzyś: Bociany odleciały!

                Jaś: Nie wszystkie, zobaczysz już wkrótce!

 

/tekst opracowała pani Elżbieta Małysz/